Trzeba temu zaradzić, a najlepiej zrobić coś rozgrzewającego. Zupa krem z papryki z soczewicą już była (ciekawych zapraszam tutaj). Dzisiaj nadszedł czas na zestaw marchewki i pora. Nalałam sobie zupki na talerz i będę się nią rozkosznie rozgrzewać. I oczywiście kombinować, co następne powstanie w mojej kuchni.
Więc łyżka w dłoń, nie ma się co zastanawiać, bo książka już na mnie czeka. Randki z Wiśniewskim chwilowo się zakończyły, teraz ruszam na podbój Jana Jakuba Kolskiego i "Egzaminu z oddychania". Na Wiśniewskim po raz kolejny się nie zawiodłam, zobaczymy jak sobie J.J. poradzi ze mną...
A kiedy ja będę czytać, to może ktoś inny ugotuje jak poniżej:
- 2 łyżki masła
- 1 cebula
- 1 ząbek czosnku
- 300 g białych i jasnozielonych części porów
- 2 łyżki oliwy
- 1 kg marchewki
- 1 łyżeczka cukru
- 2 - 3 łyżeczki czerwonej słodkiej papryki w proszku
- sól
- 3 szklanki bulionu
- 1 i 1/2 szklanki mleka
W garnku roztapiam masło, dorzucam pokrojoną w kostkę cebulę, należy ją tradycyjnie zeszklić. Dodaję czosnek pokrojony na plasterki a po około minucie pory pokrojone na kawałeczki. Wlewam oliwę i duszę mieszając od czasu do czasu aż pory zmiękną. Następnie dodaję obraną i pokrojoną na talarki marchewkę, cukier i paprykę. Duszę warzywa mieszając co jakiś czas. Wlewam bulion i podziwiam aż się zagotuje. Gotować wskazane jest na małym ogniu pod przykryciem przez około 30 - 45 minut, aż marchewka będzie miękka. Zupę miksuję na gładki krem, wspominając chwilę kiedy zakupiłam swój już nie nowy blender, dodając mleko, w razie potrzeby można dosolić do smaku pamiętając, że bulion już był słonawy. Kleks śmietany na talerz albo grzanki i gotowe. Niestety znowu smaczne chociaż wyglądem takoś jakoś zupka dla niemowląt? :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz