Składniki na ciasto (z tej porcji wychodzi mi 10 do 12 bułeczek):
- 500 g mąki pszennej
- 1 łyżeczka soli
- 14 g drożdży świeżych (zawsze się zastanawiam czemu 14 a nie 15, ale trzymam się swych zapisanych przepisów)
- 75 g cukru
- 50 g masła
- 225 ml letniego mleka
- 1 jajko
- 25 g roztopionego masła
- 2 łyżki jasnego brązowego cukru
- 125 g rodzynek wymieszanych z żurawiną
- 25 g kandyzowanej skórki pomarańczowej
- sok z 1 cytryny mieszamy z cukrem pudrem w takich ilościach aby otrzymać jedwabisty gęsty lukier
- Zaczyn z drożdży wykonujemy w następujący sposób: w letnim mleku rozpuszczamy drożdże z cukrem, przysypujemy mąką, by stworzyć kołderkę i odstawiamy w ciepłe miejsce. Po urośnięciu dodajemy do całości.
- Roztopione masło musi być letnie, mój sposób, to wlewanie "po ręce". Jeśli parzy, jest za gorące, należy jeszcze ostudzić.
- Przy cieście drożdżowym ważna jest temperatura otoczenia (ciepło), o czym pisałam już przy okazji rogalików drożdżowych TUTAJ.
Po upieczeniu posmarować lukrem i można zajadać nawet ciepłe, tak chyba nawet smaczniej... A do picia woda z cytryną i miętą z przydomowego czyli balkonowego ogródka, by zrównoważyć słodkości...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz