Koniec tego lenistwa i niebycia w domu. Czas się wziąć w loży za siebie i coś smacznego zrobić. Będąc więc jeszcze jedną nogą w Glasgow a drugą już w Wawie upiekłam coś czekoladowo - cukiniowego, bo cukinia to jedno z moich favorite warzyw...
Wyjściowe to:
- 115 g miękkiego masła
- pół szklanki oleju
- 250 g cukru
- 1 cukier waniliowy
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- szczypta soli
- 2 duże jajka
- pół szklanki jogurtu naturalnego
- 300 g mąki pszennej
- 60 g kakao
- 2 łyżeczki kawy rozpuszczalnej
- 2 szklanki cukinii startej na tarce o dużych oczkach
- 60 g posiekanej gorzkiej czekolady
Wszystko miesza się przy pomocy magicznego miksera i wychodzi coś takiego smacznego...
Moje uwagi z poradnika gospodyni wiejskiej:
- dodałam całą gorzką czekoladę czyli więcej, a co tam, od przybytku głowa nie boli
- zabrakło mi kakao więc przemyciłam trochę rozpuszczalnego
- kiedy już na cirka about 160 stopni wrzuciłam tę foremkę z ciastem do pieca to piekłam około półtorej godziny
Podziękowania dla Asi, Zosi i Jaśka, którzy cierpliwie czekali przy stole zabawiając mnie rozmową aż się ciasto upiecze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz